Porady

Nawodnienie w górach

SOOVAutorzy 8 sierpnia 2019
Nawodnienie w górach

Bo nawodnienie w górach to podstawa sprawnej wycieczki.
Lato 2017 roku. Włochy, jezioro Como, pobliski szczyt Grigna (lub Grignone albo Grigna Settentrionale 2410 m n.p.m.).
Temperatura w cieniu 30 C. Błękitne niebo, małe chmury hen na horyzoncie.
Podchodzimy wolno. Szlak prowadzi stromo zboczem pod górę, aby potem granią łagodnie wznosić się do kopuły szczytowej. Noga za nogą. Koszulka lepi się do pleców, czapeczka wchłania pot… Co kilkadziesiąt kroków sięgam dłonią do rurki bukłaka i piję łyk wody.  I jakie to proste! Ruch ręki do rurki i upragniony łyk wody. 

A czemu regularny łyk wody? Bo nie warto czekać na pragnienie:
“Moment, w którym odczuwa się pragnienie jest dla wielu z nas czasem, kiedy sięgamy po jakikolwiek napój, aby je “ugasić”. Nie inaczej jest na górskim szlaku. Czy takie postępowanie jest słuszne? Niestety nie. Odczuwanie pragnienia jest już jednym z symptomów świadczących o odwodnieniu. Aby do niego nie doprowadzić należy pić małe ilości płynów, w krótkich odstępach czasowych (np. co 15-20 minut).”
MaNa w Podróży, czyli Natalia i Maciek, Odwodnienie a turystyka

Tamto lato dało się nam we znaki. Wychodziliśmy w góry z napełnionymi bukłakami, trzema softlaskami oraz czasem półtoralitrową butelką wody. A i tak wieczorem wypijaliśmy litry płynów. Resegone, Grignette, Zucconne Campelli i inne szczyty oraz doliny wycisnęły z nas wiele litrów potu.

Wypiliśmy wtedy, w ciągu 6 dni w Alpach Bergamskich z bazą w Lecco: 40 litrów wody/2 osoby i 3 litry soku owocowego. Wyliczenia Asi z Asia Prosto Prawie jak Tatry

Bukłak aka camelbak

plecak, mężczyzna, krajobraz, góry

Niebieska rurka jest od bukłaka, a w tle Resegone. zdj. Joanna Kurek – Asia Prosto

Lubimy zabierać ze sobą mało na szlak. W duchu idei “light and fast”. Szybki marsz, minimum bagażu oraz dobra kondycja. W końcu 20-30 km, 2000 metrów w górę, w 30-35 C to dość wymagająca wycieczka. Ale nie tylko tak wysokie temperatury wymagają odpowiedniego nawodnienia. Woda to życie i pić trzeba, niezależnie od pory roku.

Aby mieć łatwy dostęp do wody podczas wakacji we Włoszech postawiliśmy na bukłaki. Zwane też camelbakami od jednej z firm, która je produkuje. To prosty sprzęt. Worek z rurką. Elastyczny worek z tak samo elastyczną rurką sięgającą ust użytkownika. Nalewasz wody, wsadzasz do plecaka, potem sięgasz ręką do ustnika i pijesz. Proste.

Bukłaki są zamykane na dwa sposoby:
– zakręcane np. Camelbak Crux, Gregory Hydro 3L
– otwierane od góry i blokowane przesuwaną listwą, np. Source Widepac 2L, Deuter Streamer, Salewa Bukłak TRANSFLOW BAG 3.0L

I powiem Wam, że po zakupie na swój pierwszy bieg ultra bukłaka otwieranego od góry zakochałem się w nim. Bardzo proste nalewanie. De facto w wielu plecakach nie musisz wyciągać bukłaka, aby go napełnić. Takie rozwiązanie przydaje się szczególnie podczas biegów ultra, o czym właśnie przekonałem się podczas swojego debiutu. Podbiegasz do punktu żywieniowego, uchylasz klapę plecaka, ściągasz listwę i uzupełniasz wodę. Szybko i sprawnie. Im szybszy biegacz, tym bardziej to docenia.

Bukłaki to świetna rzecz, jednak to nie jedyny sposób, by zabrać w góry wodę. I też nie wszystkim mogą one przypaść do gustu. Jeśli nie bukłak to co?

Butelki

butelka, trawa, góry, widoki, nawadnianie

Litrowa butelka we Włoszech, nie nie, nie z winem 😉

 

W góry można zabrać butelki. Są wykonane z tworzyw sztucznych, aluminium albo stali. Ich przewagą jest to, że niekoniecznie trzeba wlewać do nich wodę. Można sok, herbatę, izotonik. Do bukłaka lepiej nalewać tylko wodę, zwłaszcza jeśli chcemy utrzymywać go w czystości. Butelkę można łatwo umyć, a bukłak wymaga kilku czynności.  

Jest sporo producentów butelek. Osobiście zaufałem firmie Nalgene. Zależało mi na kolorze 😉  Taki drobny żart, choć akurat wybór kolorów jest spory i jeśli można mieć butelkę w swoim ulubionym kolorze to czemu nie? Jednak przede wszystkim sprawdziliśmy, czy butelka jest wolna od BPA i czy jest wytrzymała. Wybraliśmy butelki z tritanu. Nasza ulubiona różowa ON THE FLY przeszła już niestety kilka niezamierzonych upadków i jest cała. Porysowana, ale cała. Tutaj macie szeroką ofertę butelek Nalgene.

Butelki tej firmy są na tyle uniwersalne, że można ich używać na co dzień, do pracy czy na siłownię. Jeśli wybieramy butelkę z szerokim wlewem to warto dokupić tak zwaną nakładkę tzw. Sipper Bardzo ułatwia ona picie.

Filtry i butelka z filtrem

butelka, pod wodą, jezioro, dłoń

Lifestraw Go można używać w mniej wymagających warunkach, jak górskie źródła, miejskie krany. zdj. Paweł Oszczyk

Trzeci sposób to filtry do wody. Ten sposób jest mniej popularny, bo filtry nie są niezbędnym wyposażeniem każdego turysty. Przydają się w mniej uczęszczanych szlakach, na szlakach długodystansowych i gdy mamy ograniczoną ilość miejsca na wodę. A pić trzeba. Tym bardziej, że wędrując w górach można jednak napotkać potoki, strumienie i źródła. Tak jest na szlaku GR20 na Korsyce, gdzie źródła z wodą znajdują się nie tylko przy schroniskach na końcu każdego etapu, ale także po drodze. Tak było także podczas ostatniego wyjazdu w Alpy Bergamskie. Podchodzimy szlakiem a tu woda, źródło, czasem nawet obmurowane. A ile razy w górach, na przykład na Słowacji obok źródełka stał kubek? Pić czy nie pić? Ryzykować problemy żołądkowe czy usychać z pragnienia?

Jest na to sposób! Świetna butelka, która łączy w sobie zalety butelki i filtra. Jest o tyle fajna, że łatwa w obsłudze i poręczna. Odkręcasz nakrętkę z filtrem i wlewasz wodę. A potem pijesz. Można butelkę zaczepić dołączonym karabinkiem do plecaka. I w drogę. 

“Na przestrzeni kilku tygodni filtr towarzyszył mi w kilku podróżach i odwiedził najdziwniejszego miejsca, wielokrotnie ratując mi tyłek. Filtr był ze mną w Bieszczadach, woda z Soliny może Muszynianką nie jest, ale gdy chce się pić i tak smakuje wybornie. I co najważniejsze – brzuch jak dotąd nigdy po niej nie bolał.”
Paweł, używał butelki Lifestraw Go m.in. w Ameryce Południowej, a tutaj jest jego test pić czy nie pić.

źródło, woda, kamień, kran

Kran na górskim szlaku niedaleko Piazza Brembana. zdj. Joanna Kurek Asia Prosto

Sposobów na picie jest wiele. A pić trzeba, bo woda to życie. Warto zadbać o nawodnienie naszego organizmu. Dzięki temu odwdzięczy się nam lepszą kondycją i samopoczuciem podczas górskiej wycieczki.



Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych w Polityce prywatności.

Akceptuję